Balijskie Pogrzeby Wesołe
Pożegnanie zmarłego to na Bali rzecz niemała. Obejmuje wiele rytuałów i obrządków. Zdecydowanie nie można na tej ceremonii oszczędzać. Oznaczałoby to brak szacunku dla przodków, którzy po śmierci stają się obywatelami świata bogów i mają na Bali ogromne poważanie.
Śmierć jest pierwszym krokiem do zjednoczenia się z bogami. Zmarli członkowie rodziny zbliżają do nich żyjących. Codziennie składane są im ofiarne koszyczki canang sari, zapalane są pachnące kadzidełka. Wszystko w geście pamięci i szacunku oraz na dowód wiary, że bogowie naprawdę istnieją, a zmarli zapewnią boską opiekę żyjącym krewnym.
Zaraz po śmierci ciało jest ceremonialnie obmywane przy asyście najbliższej rodziny. To pierwszy, obowiązkowy rytuał. Fizyczne ciało musi być czyste, zanim, w kolejnym etapie pogrzebowej ceremonii, zostanie oczyszczone przez ogień podczas kremacji.
Zgodnie z obowiązującym na Bali prawem, ciało trzeba skremować nie później niż dwa tygodnie od zgonu, jednak niewiele rodzin na to stać. Uroczystości pogrzebowe wymagają wyprawienia uczty dla gości, wynajęcia muzyków gamelan, zbudowania ołtarzy i zaproszenia kapłanów. To wszystko kosztuje. Dla większości to zbyt duży wydatek ot tak, z dnia na dzień, po tym jak śmierć zabiera bliską osobę. Dlatego często, zanim rodzina uzbiera na ceremonię hucznej kremacji i pogrzebu, grzebie ciało w ziemi, zwykle na własnej posesji pod drzewem znajdującym się najbliżej morza. Kiedy rodzina jest finansowo gotowa na pogrzebową fiestę, odkopuje ciało i zaprasza właściwie każdą znaną osobę na ceremonię kremacji.
Balijczycy wierzą, że kremacja (ngaben) pozwala duszy uwolnić się od ciała oraz doczesnego losu. Dopiero po uwolnieniu od ciała, dusza zmarłego zostaje wpuszczona do boskiego świata i może liczyć na reinkarnację. Jeżeli człowiek żył godnie, pisane mu będzie z pewnością lepsze życie.
Ciało umieszczane jest w lembu, czyli rodzaju trumny w kształcie byka, krowy, półryby-pół słonia, jelenia czy lwa. Lembu natomiast składane jest na kilku lub nawet kilkunastopiętrowej wieży zbudowanej z bambusa, okrytej jedwabiem, ozdobionej kwiatami i kolorowymi dekoracjami. Ilość pięter dyktowana jest kastą, do której należał zmarły. Ci z najwyższych kast wznoszeni są nawet na kilkanaście poziomów. Konstrukcja symbolizuje hinduski wszechświat: podziemny świat demonów, ziemski świat roślin, zwierząt i ludzi, najwyższy poziom, to świat bogów. Wieże często zdobią papierowe żółwie oplecione wężami – to zwierzęta symbolizujące podwaliny świata.
Na miejsce kremacji przenoszą ją na swoich ramionach mężczyźni z wioski zmarłego. Mężczyźni kręcą konstrukcją na wszystkie strony, by zdezorientować i zgubić duszę zmarłego. Zmarły ma stracić powiązanie ze światem żywych, by łatwiej odnaleźć drogę do świata bogów. Zachodni turyści są bardzo mile widziani na takich celebracjach. Balijczycy uważają, że jeszcze bardziej dezorientujemy ich dusze – nie znają nas przecież, jesteśmy obcy. Nie będą za nami tęsknić. Zwrócą głowy we właściwym kierunku. Szczęśliwie odnaleziona dusza w innym wymiarze nie będzie niepotrzebnie nawiedzać żyjących na ziemi. Harmonia między żywymi i umarłymi zostanie zachowana. Żywi będą składać canag sari ku ich czci. Zmarli będą czuwać nad ich losem z zaświatów.
Całemu wydarzeniu towarzyszy więcej radości niż smutku. Pogrzeby na Bali to wesoła uroczystość. Łzy są właściwie zabronione. Przez czyjeś łzy dusza zmarłego mogłaby utknąć w doczesnym świecie. Łzy są utożsamiane jedynie z ziemską niedolą. Bogowie przecież nie nigdy nie płaczą. Balijczycy wierzą, że bytowanie w zaświatach jest znacznie więcej warte niż ich doczesny, ziemski żywot, jest szczęśliwe i radosne. Śmierć przenosi człowieka w lepszy wymiar. Dostąpi zaszczytu obcowania z bogami, odrodzi lepszym człowiekiem. Śmierć to nie koniec, to początek.
Na uroczystość kremacji goście powinni przynieść banten – kosz złożony z owoców, słodyczy, ryżu, ułożony w piękną piramidkę, przyozdobiony kwiatami.
Jednak płomienie to za mało. Aby duszę uwolnić od demonów i połączyć ją z bogami, potrzebny jest kolejny rytuał.
Po kremacji żałobnicy zbierają prochy do urny i wyruszają rozsypać je w morzu. Po oczyszczeniu ciała ogniem, musi zostać oczyszczone przez wodę. Dopiero po tych dwóch etapach katharsis dusza zostanie przyjęta do niebios. Tam otrzyma przepustkę do reinkarnacji.
Pogrzebowi goście obserwują wydarzenie z plaży. Na łódź z urną wsiada jedynie najbliższa rodzina.
Po tym ostatnim etapie pogrzebu wszyscy wracają do domu zmarłego kibicować tym, którzy będą odpowiedzialni za sprowadzenie jego duszy z powrotem na ziemie. Powszechnym wierzeniem jest, że dusza zmarłego powróci w ciele pierwszego narodzonego w rodzinie dziecka. Nie powinny dziwić słowa Balijczyka wskazującego na małego brzdąca: ‘to moja babcia’.
Jest uroczyście, hucznie, wesoło, jest uczta. Balijskie pogrzeby to zdecydowanie radosny czas.
Przeczytaj też:
Selamat Hari RayaNyepi 2018 Caka 1940 Nowy Rok po balijsku
Stolica balijskiej sztuki: Ubud
Bali. Raj dla oka, zmysłów i ciała
Bali kadzidłami pachnące – Canang Sari
10 niezapomnianych wodnych przeżyć na Bali