Wyjątkowo bliska naszemu sercu Kambodża
Wyjątkowo bliska naszemu sercu Kambodża
Do Kambodży zwabiły nas, tak jak tysiące innych turystów, słynne świątynie Angkoru. Kompleks kmerskich świątyń położony jest około 5 km od miejscowości Siem Reap. Został zbudowany w 12 wieku i poświęcony hinduskiemu bogowi Wisznu. Z czasem przekształcił się w kompleks świątyń buddyjskich.
Angkor to całe miasteczko większych i mniejszych świątyń, zajmujących ponad 400 kilometrów kwadratowych. Jest największym obiektem religijnym na świecie.
Na zwiedzenie wszystkich świątyń potrzebne jest co najmniej kilka dni.
Przeznaczeniem głównej świątyni, Angkor Wat, wizytówki Kambodży, było mauzoleum kmerskiego króla Suryavarmana II o czym świadczy wejście zwrócone na zachód, symbolizującym zachód życia. Sama świątynia jest miniaturą wszechświata. Centralne wieże świątyni, mierzące 213 metrów, symbolizują mityczne góry Meru, mitologiczną siedzibę bogów. Zewnętrzne mury stanowią granice wszechświata, natomiast basen przed świątynią symbolizuje ocean.
W czasach świetności Angkoru miasto zamieszkiwało ponad milion mieszkańców. Jednak wydarzyło się coś, co spowodowało wyludnienie miasta na całe setki lat a jego świątynie powoli zajmowała dżungla. Teorie dlaczego tak się stało są różne: susza, epidemie chorób, wojny. Ponownie Angkor odkryli Portugalczycy w XVI wieku i od tej pory stanowi główny cel podróży do Kambodży.
Zupełnie zasłużenie. Miasto Angkor powala swoją dostojnością, gigantyzmem i architekturą.
Jednak na nas największe wrażenie zrobiły odwiedziny w stolicy Kambodży, Phnom Phen, pobliskich polach śmierci i więzieniu S-21.
Powodów jest kilka.
Po pierwsze szokujący jest fakt, że ludobójstwo Pol Pota działo się w czasach, kiedy już byliśmy na świecie: 1975-1979, w czasach powszechnie dostępnych mediów a jednak nikt o tym wtedy nie informował.
Po drugie wiele tragicznych faktów jest zbieżnych z historią Polaków za czasów tyranii Hitlera i sowietów.
Po trzecie spotkaliśmy ludzi, którzy doświadczyli tych okrutności na własnej skórze.
Przechodziły nas prawdziwe ciarki podczas zwiedzania miejsc tortur, słuchając historii osób dotkniętych tą tragedią.
Kilka podstawowych faktów:
Pol Pot, tak zwany Brat Numer Jeden, opętany ideą komunizmu, skazał na zagładę wszystkich ludzi wykształconych. Wystarczyło, że ktoś nosił okulary lub miał gładkie dłonie – był to dla niego wyrok.
Wysiedlił całą stolicę Phnom Phen i zmusił mieszkańców do katorżniczej pracy na roli po 15 godzin dziennie, która nie była na tyle wydajna, żeby ich wyżywić, więc ludzie umierali z głodu, chorób i z wycieczenia.
Każdego podejrzanego o bycie piśmiennym lub wyedukowanym zamykano w byłej szkole Tuol Sleng (więzienie S-21),
gdzie byli torturowani przez ideologicznie spaczone kilkunastoletnie dzieci. Z 16 tysięcy więźniów przeżyło jedynie 7 osób.
Rozdzielił rodziny w imię wyższej wartości Demokratycznej Republiki Kampuczy rozmieszczając ich członków w różnych obozach pracy, żeby wydajnej pracowali zamiast zajmować się sobą czy rodziną.
Zamknął sklepy, wycofał z obrotu pieniądze. Wszystko miało być kolektywne, wspólne i odgórnie rozdzielane.
Zakazał wydawania gazet, zamknął szkoły i świątynie.
Doprowadził do śmierci ponad 1,5 miliona ludzi, czyli jedną czwartą całej, ówczesnej populacji Kambodży.
Reżim Pol Pota obaliły wojska wietnamskie, które w 1979 roku zajęły Kambodże a sam tyran uciekł do Tajlandii, gdzie w areszcie domowym w luksusowych warunkach dożył swojej śmierci 15 kwietnia 1998 roku.
Kambodża do dziś jest krajem bardzo biednym i ciągle pamięta przeżyte traumy. Jednak ludzie są uśmiechnięci, przyjaźnie nastawieni do turystów a okoliczności przyrody naprawdę warte odwiedzin. Przeczytaj więcej w naszej relacji z podróży tutaj i zarezerwuj bilety już dziś tutaj. Gorąco polecamy ten kraj!
Przepraszamy, ale obecnie brak jest możliwości komentowania.