Nic chyba bardziej nie irytuje w podróży niż rozładowany aparat, kiedy mamy okazję ustrzelić piękne ujęcie, rozładowany telefon, kiedy potrzebujemy zadzwonić lub znaleźć dokądś drogę, niemożliwość zarejestrowania niesamowitych chwil w takiej jakości, jak na to zasługują. 

 

 

Nic też bardziej nie męczy niż nuda podczas długich transferów, kiedy o samolotowych multimediach można tylko pomarzyć i akurat nie chce nam się spać.

Oto kilka porad, żeby zminimalizować prawdopodobieństwo wystąpienia powyższych ryzyk. 

 

1. Przejściówki do kontaktu

Przed wyjazdem trzeba koniecznie sprawdzić, jakiego rodzaju gniazdka funkcjonują w danym kraju. Często bywają takie same jak w Polsce, jednak są kraje, gdzie konieczny będzie adapter. Jeżeli odwiedzamy kilka krajów podczas jednego wyjazdu, w których obsługiwane są inne wtyczki, najlepiej zaopatrzyć się w wielofunkcyjny adapter, który po odpowiednim ustawieniu suwaków, będzie służył w każdym z nich. 

 

2. Złodziejka

 Zabieracie telefony, tableta, laptopa, aparat, kamerę, ładowarki do akumulatorów? Potrzebna będzie złodziejka. W hotelach zwykle nie ma aż tylu gniazdek, żeby podłączyć i doładować wszystko na raz. Zwykły przedłużacz z budowlanego supermarketu pomoże. My wozimy taki na 6 gniazdek. Wystarcza właściwie na styk. Przed wyjazdem policzcie, ile urządzeń trzeba będzie podłączyć na noc.

 

 

3. Banki Energii

Zdarzyło Wam się w najlepszym momencie do zrobienia zdjęcia stracić baterie lub szukać drogi na GPS z jedną kreską poziomu energii w telefonie? Nam się zdarzyło nie raz. Dlatego wozimy ze sobą zawsze naładowane, zastępcze akumulatory do aparatu oraz banki energii, które przedłużają żywotność naszych telefonów. Jeżeli wychodzicie na cały dzień z hotelu i robicie setki zdjęć, Wasze aparaty po prostu muszą paść, a chwil się nie da odrobić. Kupcie sobie solidne banki energii i dobre kable, które szybko ładują telefony (kabel, kablowi nie równy). Konieczna opcja ‘szybkie ładowanie’.

4. Zapasowe karty pamięci i dyski zewnętrzne

Kochacie robić zdjęcia? Kręcicie dużo filmów? Potrzebne Wam będą zapasowe karty pamięci. Najlepiej sprawdza się codzienna dyscyplina w zgrywaniu zdjęć każdego wieczoru na zewnętrzny dysk, który będzie jednoczesną kopią zapasową, w razie gdybyście stracili aparat. Najczęściej aparaty się zostawia w restauracjach czy środkach transportu, zdarzają się też oczywiście kradzieże, zdarza się też wrzucić je do wody. Aparat da się odkupić. Zarejestrowane na karcie chwile są nie do otworzenia. 

 

 

5. Rozdzielnik do słuchawek

Podróżujecie we dwójkę? Czeka Was długi przejazd? Chcecie obejrzeć razem film? Wystarczy kupić rozdzielnik do słuchawek, gdzie można podpiąć dwa osobne komplety.

 

6. Tablet lub mały laptop

Jeżeli będziecie robić selekcje zrobionych zdjęć, warto móc je obejrzeć na większym ekranie niż ekran smartfona, na którym nie widać często, że są nieostre lub mało atrakcyjne. Na większych ekranach wygodniej też ogląda się filmy podczas transferów czy szuka informacji potrzebnych w podróży. 

 

 

 

7. Gumowa klawiatura do smartfona / tableta

 Jeżeli zrezygnujecie z laptopa na rzecz tableta lub jedynie smartfona, a piszecie relacje z podróży, koniecznie kupcie sobie zwijaną, gumową klawiaturę. Pisanie na ekranie dotykowym nigdy nie będzie tak szybkie i efektywne. Gumowa klawiatura nie będzie taka wygodna, jak ta standardowa w laptopie, jednak znacznie lepsza niż żadna. 

 

Jeżeli jednak piszecie obszerne dzienniki podróży lub pracujecie z trasy, laptop jest właściwie niezastąpiony. Mój waży aż 1,5 kilograma, jednak jest cieniutki i bardzo pakowny. Ja osobiście się bez niego nie ruszam. 

 

8. Selfie stick

Przydaje się nawet jeżeli nie lubicie selifie. Kij się sprawdza przy robieniu zdjęć obiektu ponad tłumem lub ponad barierkami, gdzie Wasze ręce okażą się za krótkie na dobre ujęcie. 

 

 

9. Gimbal

Kręcicie dużo filmów? Powinniście zainwestować w uchwyt Gimbal. Poziomuje i stabilizuje obraz, pomaga wykonać profesjonalne przejścia między sceneriami. Wyeliminuje drżenie rąk, czy niepotrzebne ruchy kamery podczas poruszania się.

 

 

10. Dron czy Kindle?

No właśnie. Co zasługuje na szlachetne ostatnie miejsce w sekcji elektroniczne gadżety. Na pewno warto zabrać drona, jeżeli będziecie w miejscach, gdzie widoki i dzika natura to najważniejszy punkt programu. Ujęć pięknych lagun, czy górskich scenerii nie da się piękniej ująć niż z wysoka. Jednak w coraz większej ilości miejsc zabytkowych drony są zakazane, więc jeżeli to będzie Wasza główna trasa zwiedzania, dron może okazać się zbędnym balastem. 

Chociaż jeżeli kochacie czytać, to w dziczy może przydać się bardziej Kindle. Książki można czytać również w smartfonach, czy laptopach, jednak nie uda się to w ostrym słońcu. Ja stawiam na Kindle, ale to już indywidualny wybór. 

 

Niestety elektronika zajmuje najwięcej miejsca w naszych bagażach i także najwięcej waży. Jednak warto jej to miejsce poświęcić kosztem ciuchów i kosmetyków. Te ostatnie można zawsze dokupić już na miejscu. Na elektronikę natomiast warto postawić jeszcze przed wyjazdem. Relacje z podróży są na wagę złota. Nie tylko na potrzeby fot na FB czy prezentacji przed rodziną. Można też na nich zarobić realne pieniądze. Ale to już zupełnie odrębny temat. Jedno jest pewne. Podróże warto rejestrować! Wspomnienia blakną. Na zdjęciach uwieczniamy zwykle nasze najpiękniejsze chwile. 

Nasze rejestracje można obejrzeć oraz o nich poczytać >>>> TUTAJ <<<<

 

W plecaku Wiewiórek: Higiena

W plecaku Wiewiórek: Ogólne

W plecaku Wiewiórek: (Pod)wodne królestwa

W plecaku Wiewiórek: Podróżniczy NERD