Rzeka Ganges. Najbardziej sprofanowane sacrum świata.
W indyjskim świętym mieście Waranasi jest kilkaset świątyń, jednak żadna nie jest tak święta jak rzeka Ganges. Ganges to ziemskie jestestwo bogini Ganga, pięknej dziewczyny trzymającej w dłoniach dzban wody, władającej mocami oczyszczania i wybaczania.
Hinduiści wierzą, że zanurzenie się w wodach świętej rzeki uwalnia od dziesięciu grzechów głównych nie tylko kąpiącego, ale też siedem pokoleń jego przodków. Rzeka oczyszcza złą karmę, wytworzoną nieetycznymi, bądź niemoralnymi uczynkami. W konsekwencji pomaga uwolnić się od ‘moksha’, uwięzienia w cyklu życia i śmierci.
Poranna kąpiel to w Indiach czynność wielkiej wagi. To symboliczna droga do czystości, wysiłek złożony w ofierze bogom, oczyszczenie się z ciemności nocy i zgromadzonych podczas snu toksyn. Ablucje są odpowiednikiem porannej modlitwy, którym często towarzyszy medytacja. Można dokonać czynności przy ulicznej pompie lub we własnej łazience. Jednak kąpiel w świętej rzece Ganges, najświętszej z siedmiu indyjskich świętych rzek, ma największą wartość duchową.
Stąd od bladego świtu na ghatach, czyli schodach prowadzących prosto do brunatnej tafli Gangesu, gromadzą się tłumy hindusów, oddając cześć bogini Ganga w rytuale oczyszczenia. Bramini stoją nieruchomo zanurzeni po pas, pogrążeni w medytacji. Owinięte w sari hinduski myją nagie dzieci i swoje czarne, lśniące włosy. Hindusi szorują ciała i zęby. Dobrze wypić parę kropel wody ku czci i pamięci przodków. Dobrze zabrać trochę ze sobą w garnuszku, żeby umyć figurki bóstw podczas odprawiania porannych modłów, składania próśb o dobry los.
Ten, kto nie dopełni porannego obowiązku kąpieli, nie może zacząć śniadania, ponieważ zanieczyści pokarm, a w konsekwencji organizm. Nie może zacząć pracy, bo zanieczyści całe swoje otoczenie.
Paradoks polega na tym, że według źródeł, Ganges to najbrudniejsza rzeka świata. W 100 mililitrach wody pływa ponad 1,5 miliona bakterii. Dopuszczalna, bezpieczna dla człowieka norma, wynosi maksymalnie 50.
Razem z ludźmi w Gangesie pławią się święte krowy, kozy i wodne bawoły. Codziennie lądują tu ofiarne kaganki umieszczane na liściach bananowca, gniją girlandy kwiatów. Codziennie tysiące osób zanieczyszcza ją używanymi do mycia i prania chemikaliami. Do rzeki wpuszczane są nieoczyszczone miejskie ścieki. Codziennie toną w niej też prochy skremowanych na ghatach zmarłych.
Umrzeć w Waranasi i spocząć w najświętszej rzece to marzenie każdego pobożnego hindusa. Wierzą, że bóg Sziwa przemawia w tym miejscu do uszu umierających, którzy dzięki takiemu błogosławieństwu osiągają wyzwolenie z zaklętego kręgu narodzin i śmierci. Dlatego starcy, kalecy, biedni, bogaci, wykształceni i prości przybywają do świętego miasta Waranasi, aby właśnie tu dokonać żywota.
Do doszczętnej kremacji ciała potrzeba około 300 kilogramów drewna, co stanowi bardzo duży wydatek dla przeciętnego hindusa. Kastą, która posiada wyłączność na jego sprzedaż, są Domowie. Dorobili się niemałego majątku na tym interesie. Obniżka kartelowych cen absolutnie nie jest w ich interesie, dlatego zdarza się, że jedynie lekko nadpalone zwłoki lądują w świętej rzece. Nie kremuje się też dzieci, braminów, kobiet w ciąży oraz osób uśmierconych ukąszeniem węża, zwierzęcia świętego w tamtejszej kulturze. Oni nie potrzebują oczyszczenia świętym ogniem. Ich ciała wrzuca się prosto do rzeki. Może się zdarzyć, że pływając łódką wzdłuż ghatów, przepłyną obok napuchnięte, nadgniłe, nadjedzone przez ryby i inne zwierzęta zwłoki.
Bogini Ganga musi mieć niewyobrażalną moc oczyszczania, skoro codziennie oczyszcza nie tylko dusze, ale też organizmy tysięcy zanurzających się w Gangesie wiernych.
Waranasi jest święte. Waranasi jest magiczne. Waranasi jest kwintesencją Indii. Waranasi jest nie do opisania. Tam trzeba pojechać i poczuć atmosferę wszystkimi dostępnymi zmysłami.
Zapraszamy do naszych wrażeń przywiezionych z odwiedzin w tym niesamowitym mieście TUTAJ.
Więcej artykułów o Indiach
Hinduizm. Astrologia? Numerologia? Zabobony?