‘Oświecony’ czyli Budda
Tajlandia to nasz pierwszy odwiedzony buddyjski kraj. Kraj, który zapadł nam w pamięć zapachem kadzideł, ostro pomarańczowymi szatami bosych mnichów, posążkami Buddy w przeróżnych pozycjach i wielkościach. Jednak najbardziej zachwyciliśmy się spokojem emanującym od lokalnej ludności.
Wytłumaczeniem jest tajemnicze słowo ‘karma’. Oznacza po indyjsku ‘działanie’. Buddyści wierzą, że nie istnieje fatum, przeznaczenie czy zbiegi okoliczności. Człowiek swoim czynem i słowem kreuje własną przyszłość. Dobrymi uczynkami generuje dobre wydarzenia, natomiast złymi, sam się skazuje na nieszczęście.
Karma jest wręcz zaprzeczeniem ‘przypadku’. To ponoszenie konsekwencji swoich działań. Buddyści nie zajmują się zbytnio swoją przeszłością, poprzednimi wcieleniami. To, co się przytrafia buddyście, jest konsekwencją jego przeszłych zachowań. Jest z tym więc zupełnie pogodzony.
Najważniejsze jest dla nich jaki dobry uczynek mogą wykonać tu i teraz, żeby przysłużyć się innym, zbliżyć się do stanu oświecenia. Dlatego buddyści starają się nie budować negatywnych wrażeń, unikają nieprzyjemnych doświadczeń zarówno dla siebie, jak i dla innych. W ten sposób chcą zasłużyć sobie na lepszą przyszłość.
W Tajlandii bardzo rzadko słychać podniesiony głos. Jeszcze rzadziej jest się świadkiem agresji.
Obowiązkiem osób świeckich jest dbanie o potrzeby mnichów. Obdarowywanie ich pożywieniem i materialnymi produktami, niezbędnymi do codziennej egzystencji, to najprostszy sposób generowania dobrej karmy. Mnisi w zamian oferują opiekę osobom starszym i schorowanym, pomagają przy dzieciach, udzielają nauk, są rozjemcami w sporach.
Zupełnie normalnym widokiem o brzasku są mnisi dźwigający żebracze misy, do których buddyści wrzucają woreczki z ryżem i innymi produktami.
W świątyniach buddyjskich ofiarowane są produkty codziennego użytku, słodycze, środki czystości.
Cała buddyjska społeczność wydaje się egzystować w niesamowitej harmonii i … ciszy. Oświecenie już zawsze będzie nam się kojarzyło z tajskim spokojem.
Zapraszamy do dalszych relacji z naszej podróży po tym oświeconym kraju TUTAJ.
Przeczytaj też: