Koh Lipe - FanTOUR
Ostatnie wpisy
+48 605 24 24 20
fantour@fantour.eu
+48 605 24 24 20
Top
FanTOUR  / Nasze Podróże  / Tajlandia  / Koh Lipe
Koh Lipe

Koh Lipe

Tajlandia Artykuły

Kraina Uśmiechu

Targowa Tajlandia

Oświecony czyli Budda

Pad(ta)thai na stricie

Rajskie tajskie odprężenie

Subiektywny ranking tajskich wysp

 

Koh Lipe Dzień po Dniu

Koh Muk – Koh Lipe 

26 stycznia 2018

 

Na wyspę Koh Lipe docieramy po trzygodzinnym rejsie motorówką z wysepki Koh Muk. Wysiadłam w dość kiepskim humorze po paru nieprzyjemnych wpadkach i wypadkach tego dnia.  

Okazuje się niestety, że nie był to koniec katastrof. Zarezerwowana bambusowa chatka w Forra Dive Resort Sunrise  okazała się wcale nie być na plaży, tylko jakieś 200 metrów dalej w głąb wyspy.

 

Tajlandia Koh Lipe 60 200x300 - Koh Lipe

Forra Dive Resort Sunrise

 

Tajlandia Koh Lipe 62 200x300 - Koh Lipe

Forra Dive Resort Sunrise

 

Tajlandia Koh Lipe 63 200x300 - Koh Lipe

Forra Dive Resort Sunrise

 

Założyliśmy, że skoro to centrum nurkowe to przecież musi być na plaży. Założenie poniekąd słuszne, ponieważ centrum rzeczywiście było na samym piasku, jednak przynależne do niego bungalowy już nie. Strasznie było tam duszno. Powietrze po prostu stało w miejscu. Nie mieliśmy czym oddychać. Wiatrak nie dawała rady. Klimatyzacji nie było, jednak i tak nie miałaby sensu: szpary między liśćmi bananowca i bambusowymi konstrukcjami nie zatrzymałby  we wnętrzu nawet stopnia temperatury. Za to było bardzo przestrzennie i uroczo. (ja chyba dziś po prostu muszę pomarudzić, przez tą wywrotkę na kajaku) 

 

Tajlandia Koh Lipe 61 300x200 - Koh Lipe

Forra Dive Resort Sunrise

 

Tajlandia Koh Lipe 64 300x200 - Koh Lipe

Forra Dive Resort Sunrise

 

Tajlandia Koh Lipe 65 300x200 - Koh Lipe

Forra Dive Resort Sunrise

 

Idziemy coś zjeść do restauracji Forra Dive Resort SunriseNajpierw mijamy szkolne boisko, na którym odbywają się jakieś poważne zawody. Pełno przejętych dzieciaków, bębny, megafony i na pewno płynące z nich ważne komunikaty. 

 

Tajlandia Koh Lipe 13 300x200 - Koh Lipe

Restauracja Forra Dive Resort

 

Jemy dość kiepski lunch. Green curry seafood, watermelon shake, mały chang, bruschetta za 440 THB. Nie było tragedii, jednak pyszne też nie było (czy ja znowu marudzę???).  

Następnie idziemy zwiedzić wyspę. Bardzo tu dużo turystów. 

 

Tajlandia Koh Lipe 14 300x200 - Koh Lipe

Sunrise Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 17 300x200 - Koh Lipe

Sunrise Beach

 

Bardzo dużo knajp, sklepików, hotelików i resortów.  Jednak po pobycie na wyspach, na których po jednym dniu odwiedziliśmy już właściwie wszystkie kąty, a po trzech dniach nie wiedzieliśmy już co ze sobą zrobić, co zjeść (jedna knajpa z tym samym menu), z kim porozmawiać (ciągle ci sami ludzie do dyspozycji) była to dla nas swego rodzaju miła odmiana.  

 

Tajlandia Koh Lipe 24 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 25 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 26 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Tu na Walking Street napotkaliśmy kuchnie z całego świata. Były frytki, gofry, bajgle, pizza, lody, steki, owoce morza, hamburgery, spaghetti…  

 

Tajlandia Koh Lipe 19 300x200 - Koh Lipe

Walking Street na wyspie Lipe

 

Tajlandia Koh Lipe 20 300x200 - Koh Lipe

Walking Street na wyspie Lipe

 

Tak, tak, tak. Było tłoczono i komercyjnie. Tylko nikt nikogo przecież nie zmusza,  żeby w tym centrum siedzieć. My musieliśmy zjeść w końcu coś innego. Jak zobaczyliśmy indyjskie chlebki ‘nany’ nie mogliśmy się po prostu oprzeć.  

 

Tajlandia Koh Lipe 102 300x225 - Koh Lipe

Nany a potem pyszna ryba 🙂

 

Przy czym nie jest to nawet miasteczko. Walking Street to zaledwie jedna ulica przecinająca wyspę, mająca swój początek w jej środku wyspy, kończąca się na plaży.  

 

Tajlandia Koh Lipe 22 300x200 - Koh Lipe

Walking Street na wyspie Lipe

 

Tajlandia Koh Lipe 23 300x200 - Koh Lipe

Walking Street na wyspie Lipe

 

Przypomina ulicę Portową w Krynicy Morskiej jednak różnorodność kuchni, asortyment sklepików i atmosfera bije ją na głowę. 

 

Tajlandia Koh Lipe 21 300x200 - Koh Lipe

Walking Street na wyspie Lipe

 

Po zabiciu pierwszego głodu w indyjskiej restauracji, idziemy dalej do knajpki Barracuda poleconej przez recepcjonistkę naszej noclegowni. Knajpa prowadzona była przez Francuza. Recepcjonistka też była z Francji. Chyba padliśmy ofiarą kumoterstwa, ponieważ zaserwowany nam ‘red snipper był drogi i gumowy. Podłubaliśmy, podłubaliśmy i totalnie zdegustowani wróciliśmy położyć się spać do naszego piekarnika. A mijaliśmy po drodze tak pięknie pachnące restauracyjki z grillowanymi rybami, wypełnione klientami po kokardę.

 

Tajlandia Koh Lipe 104 300x225 - Koh Lipe

Uliczne stragany ze świeżymi rybami

 

Tajlandia Koh Lipe 103 300x225 - Koh Lipe

Swieże owoce morza, mniammmmm…

 

Czasem jednak warto zaufać własnemu nosowi i intuicji, niż polegać na poleceniach. 

No cóż, podobno nie ma złych i dobrych dni, jest tylko nasze do nich nastawienie. To ja ewidentnie nastawiłam się do dzisiejszego niewłaściwie i bardzo się cieszę, że już się skończył, bo ciągle marudzę. Mam tylko nadzieję, że jakoś zasnę w naszej saunie. 

 

 

Koh Lipe 

27 stycznia 2018 

 

Wstajemy bardzo wcześnie rano obudzeni przez odgłosy dochodzące z wioski położonej tuż za naszym płotem. Dzieciaki się drą, panie stukają garami, panowie rąbią bambusy czy cholera ich tam wie co jeszcze. Płot jest tak wysoki, że nic nie widzimy. Słyszymy za to każdy ruch i każde słowo. Ma się wrażenie, że wszyscy siedzą w naszej łazience… Idziemy na śniadanie na plażę.  

Na Koh Lipe są trzy główne plaże. Nasza: Sunrise Beach, zastawiona long tail boats, w ogóle nie zachęca do kąpieli. 

 

Tajlandia Koh Lipe 16 300x200 - Koh Lipe

Sunrise Beach

 

Piasek trochę szorstki od korali, jednak rafy w pobliżu na pewno nie zawiodą.  

 

Tajlandia Koh Lipe 15 300x200 - Koh Lipe

Sunrise Beach

 

Kolejna, Pattaya, pokryta jest piaseczkiem drobniusim jak mąka.  

 

Tajlandia Koh Lipe 33 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 29 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Łódek jeszcze więcej, jednak jest obszar wydzielony dla ludzkości, stąd ludzkości na niej najwięcej i w wodzie, i na plaży, i w otaczających ją gęsto resortach.  

 

Tajlandia Koh Lipe 83 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 81 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 80 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Mi się podobała najmniej, jednak uwierzcie do tłoku w polskich czy egipskich kurortach jeszcze jej bardzo, bardzo daleko.  

 

Tajlandia Koh Lipe 30 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Ostatnia, najmniejsza, Sunset Beach jest najbardziej zaniedbana.  

 

Tajlandia Koh Lipe 39 300x200 - Koh Lipe

Sunset Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 38 300x200 - Koh Lipe

Sunset Beach

 

Trochę bałaganu. Może z 5 long tail boats, jednak one będą wszędzie. Lokalesi nimi wypływają na ryby, na handel, wożą turystów.

 

Tajlandia Koh Lipe 36 300x200 - Koh Lipe

Sunset Beach

 

Jedynie kilku ludzi czytających książki, zamiast słuchać muzy na głośnikach telefonów i drzeć się do siebie po kilku browarach za dużo. Żadnych natarczywych decybeli dochodzących z barów.  

 

Tajlandia Koh Lipe 35 300x200 - Koh Lipe

Sunset Beach

 

Cisza, spokój, piękne warunki do pływania. Więcej kamieni i skał, za to rafy tuż pod nosem. 

 

Tajlandia Koh Lipe 37 300x200 - Koh Lipe

Sunset Beach

 

Potem przeleźliśmy przez skały i odkryliśmy skarbek z jedną pusta prostą knajpką, jednym turystą z książką, jedną long tail boat i pięknymi rafami.  

 

Tajlandia Koh Lipe 40 300x200 - Koh Lipe

Przedzieramy się na kolejną plażę

 

Tajlandia Koh Lipe 41 300x200 - Koh Lipe

Przedzieramy się na kolejną plażę

 

Tajlandia Koh Lipe 42 300x200 - Koh Lipe

Przedzieramy się na kolejną plażę

 

Tam zostaliśmy najdłużej.

 

Tajlandia Koh Lipe 43 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 46 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 45 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 47 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 48 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 49 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 50 300x200 - Koh Lipe

Phuritra Beach

 

Po kilku kolejnych skałach dostaliśmy się z powrotem na naszą plażę i jej znacznie przyjemniejszy (bo bez łódkowy) koniec po lewej stronie od naszego wyjścia przy w Forra Diving and Bamboo Resort  

 

Tajlandia Koh Lipe 52 300x200 - Koh Lipe

W drodze na naszą plażę Pattay Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 53 300x200 - Koh Lipe

W drodze na naszą plażę Pattay Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 56 300x200 - Koh Lipe

W drodze na naszą plażę Pattay Beach

 

Tajlandia Koh Lipe 59 300x200 - Koh Lipe

W drodze na naszą plażę Pattay Beach

 

Na rybę na Walking Street poszliśmy przez lokalną wioskę. Mijaliśmy proste domki, kobiety karmiące dzieciaki na ulicy, biegającą trzodę, panów reperujący skutery. Trafiły się nawet jakieś tańce i karaoke na podwórku. Chyba jakaś rodzinna uroczystość. 

 

Tajlandia Koh Lipe 66 300x200 - Koh Lipe

Wioska na Koh Lipe

 

Tajlandia Koh Lipe 69 300x200 - Koh Lipe

Wioska na Koh Lipe

 

Ludzie uśmiechnięci do nas od ucha.  

 

Tajlandia Koh Lipe 68 300x200 - Koh Lipe

Wioska na Koh Lipe

 

Tajlandia Koh Lipe 67 300x190 - Koh Lipe

Wioska na Koh Lipe

 

Tajlandia Koh Lipe 71 300x200 - Koh Lipe

Wioska na Koh Lipe

 

Połaziliśmy więc w tę i z powrotem, dożywiliśmy się w lokalnym sklepiku, nawet obejrzeliśmy parę ciuchów i wróciliśmy na naszą spokojną część wyspy. Konieczne były latarki. Drogi nie są tu oświetlone a pod nogami można napotkać spore przeszkody, kałuże i… śpiące beztrosko zwierzęta.   

To wszystko (spacery, kąpiele na wszystkich plażach, posiłki i nawet przebieżka po biurach podróży) zajęło nam jeden krótki dzień. Wysepka Koh Lipe jest naprawdę malusia, za to bardzo różnorodna.  Nie ma tu właściwie dróg mieszczących samochody. Większość transportu obsługują skuterki z przeróżnymi przyczepkami (lub bez) i long tail boats 

 

Tajlandia Koh Lipe 70 300x200 - Koh Lipe

Lokalny środek transportu

 

Jednak kupiliśmy bilety na łódkę na wyspę Langkawi w Malezji już na kolejny dzień. Każdy lubi to co lubi, wtedy kiedy lubi. Chyba przyszedł nasz czas na jeszcze odrobinę więcej cywilizacji. Chcemy błyskawicznie działającego Internetu, chcemy klimatyzacji w pokoju, chcemy ciszy po zamknięciu hotelowych drzwi, chcemy zrobić pranie.  

 

Tajlandia, Koh Lipe – Malezja, Langkawi 

28 stycznia 2018 

 

Wstaję bardzo wcześnie. Jakoś nie mogę spać w tym bambusowym domku. Duchota okropna. Jeden wiatrak ewidentnie nie daje rady. Materac niewygodny. 

Na dodatek od samego rana znowu strasznie hałasują mieszkańcy sąsiadującej płot w płot wioski morskich cyganów.  

(bosze, czy ja znowu narzekam???) 

Widzę z naszego ganku, że po sąsiadów przyjechała motoriksza-taksówka. Podczepiają się kolejni turyści, zamawiając jeszcze jedną, i jeszcze jedną, wiec również idę do pani w recepcjo-barze, zamówić takową dla nas na 10.30. Pani mówi jednak, że jeszcze jest za wcześnie. Tu taksówki zamawiać należy dopiero na 5-10 minut przed przyjazdem. Tajowie zapominają, zasypiają, łapią inny kurs i potem jest kłopot. Obiecuje, że zadzwoni jak nadejdzie właściwy moment.  

Musimy się wymeldować do 10.30, więc o  9.00 budzę Sebę (jak mój zimnolubny monsz może tak długo spać w tej duchówce???). Pakujemy się i punktualnie jesteśmy gotowi do wyjazdu. 

Taksówka rzeczywiście przyjeżdża w ciągu 10 minut po telefonie. Mówimy, że chcemy jechać do Imigration. Pan (albo pani, czasami bardzo ciężko to tu stwierdzić) o coś pyta po Tajsku. Więc uparcie powtarzamy Imigation. Dopiero za chwilę domyślamy się, że pan(i) tłumaczy nam, że na wyspie są dwa Imigration i prosi, żebyśmy pokazali bilety. Po ustaleniu, na który nas powinien(nna) zawieźć, pakujemy się z naszymi czterema plecakami do rikszy i po błotach i dziurach jedziemy dokładnie w to samo miejsce, gdzie przypłynęliśmy ostatnio z Koh Muk. Płacimy standardowe 200 BTH (tu chyba każdy kurs po prostu kosztuje 200 BTH) i żegnamy się z panem(nią). 

Na przystani jak zwykle stoi tłumek turystów. Trwa przemiał łódek i promów. Lokalesi starają się jakoś to wszystko ogarnąć z lepszym lub gorszym skutkiem.  

 

Tajlandia Koh Lipe 77 300x200 - Koh Lipe

Imigration

 

Tajlandia Koh Lipe 78 300x200 - Koh Lipe

Imigration

 

Podchodzimy do Imigration zapytać, czy możemy się już zacheckinować, jednak pan mówi, że za wcześnie, że teraz ten wcześniejszy prom ma swój termin. Każe wrócić o 13.00.  

 

Tajlandia Koh Lipe 110 300x225 - Koh Lipe

Imigration

 

Pytamy, czy możemy zostawić bagaże i pójść na śniadanie. To pytanie już za trudne. Woła do pomocy dwie tłumaczki. Jakoś się dogadujemy, że tak. Ustalamy miejsce, gdzie je zostawić i dostajemy naklejki z napisem Langkawi, żeby je okleić.   

 

Tajlandia Koh Lipe 106 300x225 - Koh Lipe

Oznakowane bagaże oczekują na łódkę na Langkawi 🙂

 

Obserwujemy chwilę, co się dzieje na plaży. Ludzie i ich plecaki małymi Long Tail Boats dopływają do sporego promu stojącego w odległości ponad 100 metrów od brzegu. Pani porządkowa krzyczy ‘LangkawiLangkawi Panowie bagażowi ‘sprzątają’ plażę z bagaży. Trochę się obawiamy, że jak zobaczą nasze opuszczone plecaki, oklejone taką naklejką, to nadgorliwie je zaniosą na wcześniejszy prom. Postanawiamy popilnować.  

 

Tajlandia Koh Lipe 76 300x200 - Koh Lipe

Przyjazdy i wyjazdy do/z Koh Lipe

 

Tajlandia Koh Lipe 75 300x200 - Koh Lipe

Przyjazdy i wyjazdy do/z Koh Lipe

 

Jak wydaje się, że już jedynie ostatki ustawiają się do łódek stwierdzamy, że chyba jednak możemy już iść. Na wszelki wypadek naklejamy jeszcze na nasze plecaki post-ity z informacją, że te bagaże płyną promem o 15.00 i wyruszamy na poszukiwanie miejsca na śniadanie. 

 

Tajlandia Koh Lipe 32 300x200 - Koh Lipe

Pattaya Beach

 

Sprawdzamy kilka knajpek na plaży. Strasznie drogie, więc postanawiamy pójść na Walking Street. Tam też drogo, jednak Seb znajduje lokalny warung 

Było lekko taniej ale: dostał słodką kawę, chociaż prosił bez cukru; dostał jajko sadzone z ciekłym żółtkiem, którego nie cierpi, chociaż prosił o omlet; dostał najgorszej jakości niedopieczone tostowe pieczywo. Cały zestaw za  xxx.  Właściwie to jedynie smoothies były dobre z tego wszystkiego. Morał jest taki, że czasem lepiej dopłacić w turystycznej knajpie i przynajmniej zjeść ze smakiem niż zaoszczędzić dosłownie parę złotych. W porównaniu do wczorajszego śniadania na plaży dzisiejsze nawet nie spało w nogach. 

Wracamy na plażę, gdzie rozkładamy się pod drzewkiem, w pobliżu hotelu z ogólnie dostępnym prysznicem i resztę naszego czasu na Lipe kąpiemy się w morzu, ja się trochę opalam, gadamy z Justą na Skype, obserwujemy załadunki i rozładunki lokalnych łódek oraz złodziejskie psiaki, wykradające turystom zapasy z niepilnowanych toreb.  

 

Tajlandia Koh Lipe 107 300x225 - Koh Lipe

Plażowanie i oczekiwanie na łódkę na Langkawi

 

Wracamy pod Imigration, przepakowujemy plecaki i punktualnie o 13.00 idziemy wykonać Check In. Procedura jest dziwna. Najpierw urzędnik Immigration sprawdza bilety, paszporty, zabiera karty wyjazdowe z Tajlandii, stawia pieczątki wyjazdowe i daje naklejki, których nie mamy sobie gdzie jeszcze przykleić (poszliśmy do okienka w mokrych strojach kąpielowych). Pan sobie nie radzi z sytuacją bo już odkleił papierek pod naklejką więc dajemy sobie przyczepić naklejki na torebki z dokumentami.  

Następnie w okienku obok pan nam zabiera paszporty, wydając w zamian plastikowe pomarańczowe numerki. Hmmm, nie lubimy tracić paszportów z oczu, jednak dyskusja chyba nie ma sensu więc dajemy sobie spokój.  

My się idziemy przepakować, ubrać i oporządzić.  

Po chwili zaczyna się zarządzanie ruchem przez energiczną panią na plaży. Po wykrzyczeniu ze 20 razy słowa ‘Langkawi’ pokazuje, w którym miejscu trzeba złożyć bagaże.  

 

Tajlandia Koh Lipe 108 300x225 - Koh Lipe

Załadunek 🙂

 

Następnie wyczytuje po kolei numerki (te z pomarańczowych taloników, które dostaliśmy wcześniej) i w takiej kolejności pakujemy się do łódki dopływowej, do której (o dziwo!) wsiadamy z plastikowego pomostu, bez konieczności brodzenia po pas w wodzie, do czego byli zmuszeni nasi poranni poprzednicy.  

Mała łódka wiezie nas na klimatyzowany prom i tam czekamy na start. Start nam się jednak opóźnia, ponieważ okazuje się, że brakuje rejestracji dwóch paszportów w Immigration. W końcu dwie Niemki orientują się, że to one nie dopełniły procedury w okienku drugim (ciekawe jak weszły na pokład bez pomarańczowego numerka!). Muszą wrócić i dopełnić formalności, a my czekamy w zimnym jak lodówka promie. Na szczęście przezornie zawsze już wożę bluzę, chustę i skarpety w małym podręcznym plecaku. Nigdy nie zrozumiem fenomenu ustawiania klimatyzacji na minimalną temperaturę w azjatyckich środkach lokomocji. Seb uparcie marznie. 

W końcu Niemki wracają a Pan z obsługi z plikiem paszportów w ręku wymienia głośno kraje, których przedstawiciele są ich właścicielami. W ten sposób dowiadujemy skąd są nasi współpasażerowie. Z Polski jesteśmy tylko my. Oprócz tego zapamiętałam Kanadę, Francję, Niemcy, Włochy, Belgię, Szwecje, Tajlandię i Malezję. Reszta, jeżeli występowała, mi umknęła. 

Zaczynamy naszą prawie dwugodzinną podróż do Malezji. To będzie już nasz trzeci raz w tym kraju.  

O naszych wojażach w Malezji można poczytać tutaj

Polecane książki

Zostaw odpowiedź: