Jeżeli zima to tylko na Podlasiu
Prawdziwa polska zima znowu z nami! Szczególnie piękna na Podlasiu.
Wróciła prawdziwa polska zima. Są takie momenty, kiedy okryty śniegiem krajobraz wygląda jak z bajki. Tak jest właśnie teraz. Wszędzie biało, sypie śnieg. Drzewa, szczególnie te iglaste, okryte grubym kożuchem śniegu zmieniają codzienny krajobraz w artystyczny pejzaż.
Zima dobra, zima zła
Z zimą jest jak z Indiami: jedni zimę kochają, inni nienawidzą. Ja należę raczej do tych drugich. Jestem zdecydowanie ciepłolubna i potrafię marznąć nawet w tropikach, stąd minusowe temperatury zdecydowanie wyrzucają mnie poza moją strefę komfortu. Najbardziej nie cierpię pluchy, która zostaje po topniejącym śniegu i brudnych od błota zasp pozostałych po odgarnianiu śniegu. Ale już nade wszystko obrzydliwe są śmieci, które wyłażą na światło dzienne, kiedy już śnieg zupełnie się stopi. Są tacy, myślący inaczej, którzy wierzą, że jak coś w śniegu ukryją, to zniknie.
Jednak nie mogę nie zauważać radochy dzieciaków tarzających się w śniegu. Niektóre widzą go po raz pierwszy w życiu. W sklepach zabrakło sanek! W mediach społecznościowych pełno próśb zrozpaczonych rodziców o pożyczenie ich chociaż na jeden dzień. Zwykle zima zaskakuje drogowców. Tu zima zaskoczyła producentów.
Uciec do zimy
My zwykle od zimy uciekamy. W tropiki. W czasie pandemii to niemożliwe. Trzeba zimę oswoić. Nad morzem zima obecnie wygląda pięknie, jednak zapewne zaraz się skończy.
Dla tych, którzy lubią mróz, biel śniegu i niekoniecznie chcą jeździć na nartach, najlepszym zimowym kierunkiem w Polsce jest z pewnością Podlasie. Na Podlasiu zima zazwyczaj jest tą prawdziwą, białą zimą, z mrozem i śniegiem. Jeżeli ją kochacie, warto tam zaplanować zimowe ferie na kolejny rok.
Podlasie jest piękne zawsze, nie tylko pokryte śniegiem. Podlasie jest po prostu piękne samo w sobie. Jednak pokryte śniegiem jest wyjątkowe. Idealne miejsce, żeby wybrać się na off-road po lesie lub na zwykły trekking.
Puszcza Białowieska
Warto prawdziwą zimę oglądać wśród ponad 100letnich drzew, a takimi porośnięta jest Puszcza Białowieska. W 1976 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To naprawdę puszcza. I naprawdę żyły w niej kiedyś dziko żubry. Były pod ochroną. Już Zygmunt August ogłosił zakaz połowu żubrów pod groźbą kary śmierci. Niestety były najłatwiejszym celem myśliwych. Nie bały się ludzi, nie uciekały. Przez lata je skutecznie mordowano. Obecnie nie żyją dziko nigdzie na świecie, natomiast w Puszczy Białowieskiej jest największe skupisko żubrów hodowanych w warunkach półnaturalnych na świecie. Ochronę nad nimi kontroluje Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Żubrów. Żubry mają tak duży obszar grasowania, że można ich czasem nawet nie zobaczyć, ale często też podchodzą pod sam płot, chyba w nadziei na jakiś kąsek.
Więcej o rezerwacie żubrów można przeczytać >>> TUTAJ <<<
Zimą czy latem, oto kilka miejsc, których będąc na Podlasiu, na pewno nie można pominąć.
Góra Grabarka
To miejsce, które od razu przysparza o dreszcze. Usłane jest krzyżami, które postawili tu ludzie w intencji uzdrowień. Krzyży jest już ponad 10 tysięcy i ciągle ich przybywa. Są różne: duże, małe, rzeźbione, sklecone z gałęzi i sznurka. Gęsto okalają górę. Wszystko zaczęło się w 1710 roku, kiedy to modlący się tu do Spasa Izbawnika okoliczni mieszkańcy, zostali cudownie ocaleni przed panującą wówczas epidemią, gdy wokoło zaraza kosiła całe wioski. Na szczycie wzgórza stoi malutka, ale piękna cerkiew, miejsce modlitwy w intencji chorych. Jest tam również uzdrawiające źródełko, w którym wierni mogą obmyć chore części ciała. Prawosławne sanktuarium słynie ze skuteczności w dziedzinie uzdrowień. W końcu wiara czyni cuda!
Prawosławna pustelnia Odrynki
Magiczne miejsce z niesamowitą historią. Założył je ojciec Gabriel. Był niegdyś przełożonym monastyru Supraślu, jednak zdecydował się na wygnanie, po tym jak kazano mu przenieść się do Gorlic. Zbyt bardzo związany z Podlasiem, z jego mieszkańcami, z kontynuowaniem swojej tu misji odmówił i został wykluczony z kościelnej ‘korporacji’. Przeprowadził się na wyspę otoczoną jedynie łąkami i rozlewiskami Narwi, w pobliżu wsi Odrynki. Zamieszkał w przyczepie i dalej służył swoim parafianom. Wdzięczni mu wierni własnymi środkami wybudowali na wyspie drewnianą cerkiew, dom dla mnichów, pomieszczenia gospodarcze. Na wyspę, nad podmokłymi terenami, prowadzi obecnie wygodna 800 metrowa, drewniana kładka. Pustelnia kojarzy się z odludziem, ale nie u ojca Gabriela. Pełno tam ludzi. Okoliczni mieszkańcy przychodzą tu sprzątać, pomagać, utrzymywać kompleks w idealnym stanie. Tworzą swoją pustelną społeczność. Niestety ojciec Gabriel zmarł 2018, ale jego scheda pozostała. Więcej o tym miejscu można przeczytać TUTAJ.
Tatarska Jurta
Tatarów na Podlasie sprowadził kilkaset lat temu król Jan III Sobieski. Nadał im prawa do ziemi w zamian za niewypłacony żołd. Dzięki niemu więc nie trzeba daleko jechać, żeby obejrzeć oryginalne meczety i poznać organoleptycznie muzułmańską kulturę. Po dziś dzień dbają o własne tradycje, obyczaje i bardzo chętnie o nich opowiadają. Muzułmanie żyją tu w symbiozie z prawosławną większością, a spokój aż bije po uszach. Poza tym jest po prostu pięknie. Koniecznie trzeba spróbować tatarskich dań w lokalnej restauracji „Tatarska Jurta”. Koniecznie pierekaczewnik.
W Kruszynach znajduje się też drewniany meczet pochodzący z XVIII wieku. To najstarszy meczet w Polsce. Jest malutki, zielony, piękny. Można go zwiedzać również wewnątrz. Jeżeli akurat będzie zamknięty, na drzwiach jest numer telefonu, pod który można zadzwonić. Wtedy w ciągu kilku minut zjawi się przewodnik, otworzy drzwi i odpowie na każde pytanie. Za meczetem znajduje się tatarski cmentarz – mizar. Jest bardzo stary, jednak bardzo zadbany. Tatarzy dbają o swoją spuściznę. Wszystkie groby zwrócone oczywiście w stronę Mekki.
Supraśl
Supraśl to przepiękne miasteczko, gdzie na każdym kroku można napotkać perełki architektury w postaci drewnianych, uroczych domków. Najwięcej jest ich przy ulicy 3 maja. To domy tkaczy, pełniące niegdyś funkcje zarówno mieszkań, jak i miejsc pracy. Wszystko za sprawą Wilhelma Zacherta, znanego sukiennika, który przeniósł tu ze Zgierza swoich 200 pracowników, żeby ominąć celne opłaty (wtedy Supraśl jeszcze leżał na terenie Rosji). Koniecznie też trzeba wybrać się na malowniczy spacer wzdłuż rzeki Supraśl. W lepszych czasach obowiązkowo muzeum ikon i słynny Teatr Wierszalin.
Cerkiew Puchły
Cerkwie to wizerunek Podlasia. Podlasie to największe skupisko społeczności prawosławnych katolików. Odwiedziliśmy kilka. Polecamy cerkiew w miejscowości Puchły. Legenda głosi, że w XVI wieku mieszkał w tym miejscu starzec, który cierpiał na obrzęk nóg. Pewnego dnia, podczas porannej modlitwy objawiła się mu Matka Boska i z dnia na dzień jego choroba ustąpiła. Na pamiątkę tego wydarzenia miejscowość nazwano Puchły (opuchli = obrzęk kończyn).
Gdy tam przybyliśmy, cerkiew była zamknięta. Jednak wystarczył telefon i pojawił się pop, który bardzo chętnie oprowadził nas po wnętrzu i opowiedział historię cerkwi i wioski.
Cerkiew leży na wyjątkowym szlaku zwanym krainą otwartych okiennic, o którym więcej można przeczytać na przykład TUTAJ.
Podlasie to jednak przede wszystkim cudowni ludzie i wspaniałe, lokalne produkty. Ludzie żyją tam wolniej, spokojniej, zdrowiej. Mają psy, koty, konie. Hodują owce, kozy, kury, gęsi.
Polecamy >>> Zagrodę pod Lasem Koźliki <<<
Zimą, jak i przez okrągły rok, można kupić tam zdrowe, naturalne produkty. W sezonie (od maja) można pojechać na piknik na łonie natury, poobcować ze zwierzętami, zobaczyć prawdziwe ekologiczne gospodarstwo.
Zaczęło się od zimy, skończyło na Podlasiu. Zima na Podlasiu to przynajmniej duża szansa na śnieg dla tych, którzy kochają prawdziwą zimę. Obecna temperatura to minus 17. Śniegu po kolana.