Indonezyjska wyspa kwiatów: Flores
Jak twierdzą jej mieszkańcy długa na 450 kilometrów wyspa Flores ma kształt węża. Położona jest w samym sercu archipelagu indonezyjskiego rozciągającego się wzdłuż równika między oceanem Indyjskim i Pacyfikiem. Należy do Małych Wysp Sundajskich.
Temperatura waha się średnio między 25 a 35 stopni Celsjusza jednak w górach może spaść nawet do zaledwie kilku.
Flores słynie z dwóch znanych na całym świecie atrakcji: Narodowego Parku Komodo i Narodowego Parku Kelimutu.
Komodo zamieszkują unikatowe tylko dla tego miejsca warany, tak zwane Smoki z Komodo, największe na świecie jaszczury.
W Kelimutu leży nieczynny wulkan z magicznymi trzema jeziorami, zmieniającymi kolory wód. Mają one swoje miejsce w wielu lokalnych mitach, legendach i wierzeniach.
Jednak Flores to znacznie więcej niż tylko Komodo i Kelimutu. Wielbiciele natury znajdą tu bezludne wysepki z piaszczystymi plażami; piękne pola ryżowe zagnieżdżone między zielonymi wzgórzami, idealne na leniwe wędrówki przy akompaniamencie śpiewu ptaków; gorące źródła, czyste jeziora i orzeźwiające chłodem rzeki.
Największym czarem Flores są jednak jej mieszkańcy, którzy witają przyjezdnych z otwartymi ramionami i dobrocią serca. Co nietypowe dla Indonezji w znakomitej większości są to katolicy. Ich fascynujące tradycje i unikalna kulturą warte są zboczenia z utartych szlaków i zaprzyjaźnienia się z lokalną społecznością, która chętnie zaprosi nas do domu i poczęstuje herbatą, kierowana jedynie ludzką gościnnością i ciekawością egzotycznych ‘bule‘.
Tak nas nazywają: ‘bule’. Słownik mówi o skojarzeniach z albinosami, białą skórą, jasnymi oczami, jasnymi włosami. Lokalesi tłumaczą nam jednak, że ‘bule’ to bardziej ‘celebryta’, ‘model’, ‘artysta’, człowiek dla nich piękny i atrakcyjny. Im jaśniejsza skóra, oczy i włosy tym bliżej do lokalnego ideału piękności. Niemal wszystkie kremy czy balsamy zawierają wybielacze a sami Indonezyjczycy unikają słońca, jak tylko mogą.
Na Flores można bardzo owocnie spędzić trzy dni, tydzień, a nawet więcej. Wszystko zależy od dostępnego czasu i budżetu. Odwiedziny na wyspie to przygoda, więc nie ma co liczyć na gwiazdkowe hotele, restauracje z najwyższej półki czy błyszczące centra handlowe. Tam ich po prostu nie ma, co akurat jest ogromną zaletą wyspy.
Najlepsza pora do wizyty to maj – czerwiec, czyli pora sucha. Jednak tak naprawdę można ją odwiedzać cały rok. My byliśmy w najbardziej deszczowym miesiącu, czyli w grudniu. Padało dosłownie kilka chwil. Przeczytajcie naszą relacje z pobytu na tej fantastycznej wyspie TUTAJ. Może zainspiruje Was do wyjazdu i zakochacie się we Flores tak jak my.