Hinduskie święto kolorów: Holi
Hinduskie święto kolorów: Holi
Wiosna pokonuje zimę. Dobro zwycięża zło. Ludzie zagrzebują konflikty, wybaczają sobie krzywdy, naprawiają błędy z przeszłości, spłacają bądź darują długi swoim dłużnikom. Wszystkich ogarnia miłość, radość i wdzięczność za wszystko, co otrzymali od ziemi i od siebie nawzajem. To dzień spotkań z przyjaciółmi i zawiązywania nowych przyjaźni. Każdy tego dnia jest równy: bogaty i biedny, kobieta i mężczyzna, Bramin i Dalit, dziecko i nestor. To dzień zabawy, muzyki śpiewu, tańca. Obsypywanie się kolorowym proszkiem ma za zadanie roztopić wszelkie lody i zapomnieć o dzielących ludzi na co dzień barierach.
Wszyscy wszystkim życzą wszystkiego najlepszego: Happy Holi! Świętuje się je w dzień następujący po pierwszej pełni księżyca po ustępującej zimie.
Dzień wcześniej Hindusi spotykają się przy ogniskach zwanych ‘Holiki’.
Zgodnie z legendą demon Hiranyakashipu został obdarzony pięcioma nadprzyrodzonymi cechami: nie mógł go zabić ani człowiek, ani zwierzę; ani w pomieszczeniu ani na dworze; ani w nocy, ani za dnia; ani bronią ręczną ani pociskiem; ani na lądzie, ani w powietrzu, ani w wodzie. Król czuł się więc zupełnie bezkarny. Zażądał, by wszyscy oddawali cześć należną bogom tylko jemu. Sprzeciwił się temu jego własny syn, Prahlada, który nade wszystko czcił boga Wisznu. Rozwścieczyło to króla, jednak żadna z wymierzonych synowi kar nie sprawiła zmiany w jego poglądach. W końcu jego podła siostra, Holika, ubrana w magiczną ognioodporną szatę, podstępem namówiła Prahlada, żeby usiadł z nią na stosie, który natychmiast podpaliła. Jednak gdy stos zapłonął bóg Wisznu sprawił, że szata zerwała się z Holiki i okryła Prahaladę. W rezultacie podła Holika sama spłonęła.
Następnie bóg Wisznu przybrał postać pół człowieka, pół lwa, więc nie był ani człowiekiem ani zwierzęciem. Udał się o zmierzchu do króla Hiranyakashipu, więc nie był to ani dzień, ani noc, zwabił go na próg, więc nie spotkali się ani w pomieszczeniu, ani na dworze. Chwycił go i posadził na swoim grzbiecie, tak więc król nie stał ani na lądzie, nie był w powietrzu, ani w wodzie i zadał mu śmiertelny cios swoimi lwimi pazurami, które nie były ani bronią ręczną ani pociskiem.
Ogniska ‘Holiki’ są symbolem zwycięstwa dobra nad złem oraz rytuałem palenia swoich własnych grzechów.
Kolejnego dnia jest już czas tylko na zabawę i hołubienie dobra, miłości i wdzięczności. Hindusi, na podobieństwo naszego Śmigusa Dyngusa, obsypują się kolorowym proszkiem, bądź oblewają farbami.
Czerwony proszek symbolizuje miłość i płodność. Żółty to kurkuma, naturalne lekarstwo, symbol uzdrowienia z wszelkich chorób duszy i ciała. Zielony oznacza wiosnę i obfite plony. Niebieski jest hołdem dla boga Kriszny.
Z kolorem niebieskim i Kriszną jest związana inna legenda. Jako dziecko był karmionym zatrutym mlekiem, w skutek czego jego skóra przybrała siny kolor. Obawiał się bardzo, czy wybranka jego serca Radha o bardzo jasnej karnacji go zechce. Jednak Radha w swojej mądrości nie zwracała uwagi na powierzchowność i pokochała Kriszne takim był, za jego mądrość i charakter. Stąd też obrzucanie się kolorowym proszkiem oznacza, że kolor skóry nie ma najmniejszego znaczenia w miłości.
Bardzo nam się podoba to święto. Za wszystko: za przesłanie, za radość i naprawdę znakomitą zabawę. To święto ruchome, więc warto sprawdzić, kiedy przypada danego roku i dostosować plan podróży, żeby je przeżyć.
Przykładowo:
2018 – 2 marca
2019 – 21 marca
2020 – 10 marca
Zapraszamy do relacji z naszego świętowania Holi TUTAJ.
Przeczytaj więcej o Indiach:
Hinduizm. Astrologia? Numerologia? Zabobony?
Daniel Wosiński
21 grudnia 2018 at 17:03Nie słyszałem o tym święcie ale miło się czytało.
admin
21 grudnia 2018 at 21:24Warto pojechać i doświadczyć tego na własnej skórze i włosach 🙂